Wywiad z listopada 2008r ze Sławkiem Szmalem

Jak zbudować klub europejski? - Działacze, sponsorzy i kibice muszą się z tą drużyną jednoczyć, ale w pozytywny sposób - mówi Sławomir Szmal, bramkarz Reprezentacji Polski w specjalnej rozmowie o klubie Vive Kielce.
Sławomir Szmal

Sławomir Szmal, 30-letni bramkarz Reprezentacji Polski a na co dzień zawodnik niemieckiej drużyny Rhein Neckar Lowen, uznawany za jednych z najlepszych zawodników świata na swojej pozycji.

- W czerwcu wyszło na jaw, że Bogdan Wenta wróci do Polski i będzie trenerem Vive. Jaka była Twoja reakcja?
- Cieszyłem się, że taki trener przychodzi do Polskiej ligi, chce zrobić coś nowego. To było bardzo pozytywne, bo wcześniej cały czas w lidze krążyły te same nazwiska, tylko zmieniały się kluby ich zatrudniające. Bogdana w kadrze poznałem ze znakomitej strony, wprowadził nowy trening i atmosferę w drużynie.



- Dochodziły do Ciebie jakieś głosy na ten temat ze środowiska piłki ręcznej?
- Na zachodzie komentowano to. Przede wszystkim wcześniej o polskiej lidze wcale się nie mówiło, nie pisało. Byliśmy nieznaną, kiepską ligą. Po przejściu Bogdana do Kielc wszyscy mówili o tym, ludzie przychodzą o pytają się o Vive Kielce, jak oni grają, co to za pomysł. U nas w klubie (Rhein Neckar Lowen) przed każdym meczem jest gazetka gdzie zamieszczane są wyniki kilku światowych lig. Teraz jest tam także liga polska. Nie wiem do końca czy to dzięki temu głośnemu przejściu Bogdana do Kielc, ale chyba tak.

- Czego potrzeba według Ciebie, żeby w Polsce stworzyć klub na skalę europejską?
- Na pewno zaangażowanie wielu osób, od zawodników po szefostwo. To nie tylko dawanie pieniędzy i tyle. Oni muszą się z tą drużyną jednoczyć, ale w pozytywny sposób. Nie negatywnie, że po porażce szukają błędów i wytykają co było źle, tylko będą dalej wierzyć, szanować i dobrze mówić o zawodnikach tego klubu. Nawet jeśli jakiś mecz im nie wyjdzie. To samo powinno dotyczyć kibiców, którzy uważają się za prawdziwych fanów zespołu.

- Widzisz jakieś przeszkody, które mogą pogrzebać plany budowania wielkiego klubu?
- Jako przyszły trener bałbym się, że wszyscy dookoła dadzą mi zbyt krótki czas na zbudowanie takiego zespołu. Widzisz, nie jesteś w stanie zbudować dobrej drużyny na poziomie europejskim w okresie roku czy dwóch. Potrzebujesz od trzech do pięciu lat. Po każdym roku można się oczywiście rozliczać, ale to musi być konstruktywne. W Kielcach często w ostatnich latach stawiano na młody zespół, mówiło się, że to nie wynik jest najważniejszy ale po chwili okazywało się, że jednak jest. Do takiego klubu, który chce budować europejską markę trzeba ściągać młodych, przyszłościowych zawodników ale jeśli po jakimś czasie okaże się, że nie spełniają oczekiwań, to niestety ale trzeba im dziękować i szukać innych. Liczy się to jak zawodnik prezentuje się na parkiecie. Taka jest niestety brutalna prawda.

- Kibicom przede wszystkim chodzi o walkę i zaangażowanie.


- To jest najważniejsze. Trzeba zostawiać swoje serce na parkiecie, zawsze wychodzić i grać z pełnym zaangażowaniem. W sercu mieć klubowe barwy, na boisku i poza nim. Do tego dla mnie bardzo istotne jest pokazywanie emocji, gesty, radość z kibicami po meczu. To ludzie kochają a tego w polskiej lidze jest mało.

- Oglądasz tę polską ekstraklasę?
- Staram się oglądać. Pamiętam na początku sezonu transmisję z Płocka, gdzie Vive przegrało dwoma bramkami. Po tym meczu powiedziałem do kolegów "zobaczycie, Vive będzie miało w tym sezonie mistrza Polski". Graliście stosunkowo słabo ale przegraliście tylko dwoma bramkami. Zawodnicy pokazali, że jeśli zagrają na wyższym poziomie- a przypuszczam, że ich na to stać- to są w stanie wygrać w Płocku.

- Sam planujesz jeszcze wrócić pograć do Polski?
- Jak najbardziej. Bardzo chciałbym, żeby w Polsce, również może z moim udziałem udało się pociągnąć polską piłkę ręczną na wyższy poziom.

- Vive od tego sezonu to chyba tak na prawdę pierwsza taka prawdziwa próba budowy klubu europejskiego.
- Klub Vive robi w tym sezonie znakomite ruchy i to powinno zmotywować innych, żeby zaczęli budować mocniejsze zespoły, żeby liga była coraz atrakcyjniejsza. Bardzo fajne jest, że teraz o Vive, Kielcach dużo się słyszy, dużo pozytywnego. Ludzie zaczynają się interesować, ale inne kluby tez muszą iść tym tropem. Piłka ręczna pójdzie do przodu, tylko kwestia żeby zawodnicy umieli się sprzedawać. To nie wystarczy tylko grać i wygrywać. Od zawodnika wymaga się więcej. Trzeba to robić w taki sposób, żeby przyciągać publiczność, jeszcze raz podkreślę- pokazać emocje!